








Udostępnij:
- Click to print(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
- Click to share on Facebook(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij aby udostępnić na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij aby udostępnić na Skypie(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij aby udostępnić w serwisie Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
Dobro wszelakie z kulturą włącznie, ale co kot robił w umywalce?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kot-gospodarz lubił nadzorować wszystko osobiście.
Nie ma samotnego przesiadywania w zamkniętym pomieszczeniu 😀
PolubieniePolubienie
Racja, nie ma takiego miejsca w domu, aby nie odcisnęła się na nim kocia łapa (w domyśle – feromony).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na jakim filmie byliście?
PolubieniePolubienie
„Zabawa zabawa” – napiszę o nim w następnym poście.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie znam, więc poczekam na recenzję 🙂
PolubieniePolubienie
Kawa i kot w Twoich wpisach muszą gościć 🙂 Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Staram się przebywać w miejscach optymalnych do życia 😀
Miłego weekendu również, pozdrowienia już z Irlandii 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najwyraźniej nasza zima Cię przegoniła, że już na wyspę uciekłaś 🙂 Dziękuję i pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Widać, że różnorodnie i przyjemnie spędzony czas 🙂 A Koteł traktuje swoją rolę nadzorcy niezwykle poważnie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nadzorcy, gospodarza domu czy jak to nazwać. Gdy wracaliśmy z wojaży, wspaniałomyślnie ocierał się o nogi, żeby nas pozbawić smrodu zewnętrznego świada. Dobra dusza 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wygląda, jakbyś przez te cztery dni nie robiła niczego innego, tylko jadła i piła.
Ile przybrałaś na wadze?.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😀 … kurcze, należę do osób, które nie liczą kalorii, ostatnio nawet za bardzo chudnę i wcale nie jest to dla mnie powód do wielkiego entuzjazmu. Jem i piję, to prawda. Robię to z przyjemnością 😛 Dodam jeszcze, że podczas jedzenia lubię gadać z pełnymi ustami 🙂
A tak w ogóle, nasz pobyt został pokrzyżowany przez choroby – mieszkaliśmy na Imielinie i staraliśmy się jak najmniej przebywać na zewnątrz w tak niskich temperaturach (w ostatnią noc pobytu termometr wskazywał -12 stopni). Stąd herbaty i kawy, leżakowanie do późna i tylko dwa wyskoki kulturalne (muzeum i kino).
PolubieniePolubienie
śmietana, czy beza ???
kot fantastyczny !
a mydełko Biały Jeleń ???
DZISIAJ GRAMY !!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zużyta serwetka 😀
Kot-gospodarz mieszkanka na Imielinie, nie-nasz, piękny, rośnie jak na drożdżach.
Chyba faktycznie biały jeleń.
Nie mamy tv, ale akcję obserwuję w sieci.
Dobrej niedzieli Malino 😀
PolubieniePolubienie
[…] w stolicy (spójrz: post fotograficzny), śnieg, kot, choroba, ciepłe (o dziwo) mieszkanie, nawiązywanie nowych znajomości (dla mnie, […]
PolubieniePolubienie
Błogie lenistwo. Kubek w nogach, kot po wodę u wodopoju, a autko pod pierzynką. A i jeszcze przystojniak z portretu spoglądał na to wszystko, a herbata sama się parzyła. To jest stolyca.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Widzę, że rozumiesz 😀
A gdzieś w podtekście choroba, więc i teatr, i większy lans na mieście poszedł się bujać. Dostajemy za to wiadomość, że kot jest naszym wyjazdem zdruzgotany – musi przejść na dietę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Poradzi sobie, jak to kot spadnie na cztery łapy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale chudszy będzie z niego pączek – właściciele właśnie zdali sobie sprawę, że od początku go przekarmiali 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też mam kota Kleosia. Cudny tulak!!! Miłośnik spania nosek w nosek ze mną. wręcz wydaje się niemożliwym, a jednak. Wiesz, że Bogu dziękuję i za kota.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mój tata dzwonił przed chwilą … jeden z jego kotów śpi mu co noc prawie na głowie … znaczy, że jest głęboka zima (mam na tym blogu ciąg historii kotów w moim domu rodzinnym, więc i o Niuni poczytać możesz 😉 )
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Poczytam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba