Długa plaża w Clogher, wczoraj po godzinie 20-tej.

Słońca poboczne powstają na przecięciu kręgu parhelicznego i łuków Lowitza, gdy promienie światła załamują się na kryształkach lodu w wyższych, chłodnych częściach atmosfery. Te, które sfotografowałam wczoraj, przypominały na żywo małe fragmenty tęczy. Ciekawa jest nazwa tego zjawiska w języku angielskim – sun dog. Słoneczny pies. Jego etymologia (pochodzenie) jest niezbyt jasna. Dog jako czasownik może oznaczać podążanie za czymś. Ale jest również hipoteza łącząca to słowo ze skandynawską mitologią z którą świat wyspiarzy stykał się wielokrotnie (inwazje Wikingów na wyspy Brytyjskie powtarzały się od VIII wieku aż do roku 1066 i podboju w wykonaniu Wilhelma, francuskojęzycznego potomka wielkiego Rollo, najeźcy z północy). Podobne zjawisko w językach skandynawskich to: solhunde (duński), solhund (norweski), solvarg (szwedzki) … wilk, który goni za słońcem, aby je zjeść?
Wilkowi i tym razem się nie udało, bo wstał kolejny, letni dzień. Próbujemy sprzątać … próbujemy, jest po czwartej, a ja nie czuję, żebym zrobiła coś pożytecznego, poza obiadem, a w tym przypadku kaczka upiekła się prawie sama. Myśl o odkurzaczu nie nastraja mnie romantycznie. Za oknem absolutny spokój, czas przetacza się leniwie, tak sierpniowo jak to tylko możliwe. Kraciasty ma na sobie flanelową koszulę, bardzo podobną do tej Michała.
Też polowałem na takie zjawisko, ale nigdy nie udało mi się zauważyć, ani tym bardziej zrobić tak dobre jakościowo zdjęcie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uważam, że jakość jest nienajlepsza w stosunku do tego co widzieliśmy na żywo, ale też to tylko zdjęcie zrobione telefonem, jak większość na tym blogu. Często patrzę na chmury na plaży, tym razem mieliśmy szczęście 🙂 Za to już kilkakrotnie widziałam różne odmiany halo w czasie podróży samolotem, w tym dwa razy coś, co w górach nazywa się widmem Brockenu.
PolubieniePolubienie
W 1978 r. nie mogąc wylądować z powodu burzy, ponad godzinę krążyliśmy nad Warszawą oczekując na dogodny moment przebicia się przez burzowe chmury. Wtedy po raz pierwszy i ostatni widziałem błyskawice nie nad głową, ale pod. Widok przerażający, bo to była już noc, a pod nami ciężkie chmury raz po raz rozdzierane czerwonymi błyskawicami.
Na lotnisko przyjechały prawie wszystkie rodziny oczekując na swoich bliskich. Gdy wreszcie, po zrzuceniu paliwa wylądowaliśmy, okazało się, że na ziemi wszystko jest w porządku … błyskawice są białe. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uwielbiam takie zdjęcia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja również, choć nie zawsze da się utrwalić to, co się widzi 🙂
PolubieniePolubienie
Wiedzę na ten temat miałaś przed zrobieniem fotki czy po?
PolubieniePolubienie
Częściowo przed, bo już wcześniej interesowałam się zjawiskiem halo, ale nie znałam np. jego angielskiej nazwy 🙂
PolubieniePolubienie
Ponieważ nic do tej pory o halo nie wiedziałam, więc zachwycona zjawiskiem, będę próbowała zobaczyć kiedyś na niebie to zjawisko. A pan Michał to wyjątkowa postać, zatem i koszula musi być niebanalna.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślę, że takie rzeczy zdarzają się całkiem często, ale trzeba zadzierać głowę do góry.
Czerwona kratka, a człowiek niezwykły.
Pozdrawiam wieczornie 🙂
PolubieniePolubienie
Natura ciągle zaskakuje, chodzi więc o to, żeby zdążyć uwiecznić! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ważne też, aby się rozglądać z szeroko otwartymi oczami. Wiele okazji się nam nie powtórzy 😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przeczytałam zaległości… Wszystkie teksty interesujące, relacje zajmujące, fotki doskonale oddają to, o czym wspominacie w swoich opisach. Poglądy niektóre macie różne od mich, ale nie skupiam się na nich… Życzę jak najwięcej udanych podróży.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zamierzamy przemieszczać się sporo (także po Polsce kroi nam się mała wyprawa śródlądowa 😊). Od poglądów różnych się nie odżegnuję, po prostu mam na nie inne miejsce.
PolubieniePolubienie
U mnie ostatnio wieczorami niebo skąpane jest w różu 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U nas było tak dzisiaj nad ranem – Kraciasty wracając z pracy zrobił fotkę słońcu wstającemu nad mostem w Droghedzie … albo to może był pomarańcz? 😀
PolubieniePolubienie